Marka Xblitz wprowadza na rynek dwa kolejne rejestratory. Jednym z nich jest V1, w którym skondensowano całkiem sporo funkcji – między innymi moduł GPS oraz tryb parkingowy. Zastosowano tu również ciekawą budowę modułową, z magnetycznymi łączeniami.
Unboxing i pierwsze wrażenia.
Po otrzymaniu paczki, pierwsza myśl – produkt klasy premium. Pudełko w formie sześcianu z bardzo dobrej jakości tektury, przywodzi na myśl opakowanie drogiego zegarka. Środek wyłożony jest gąbką, która bardzo dobrze otula wszystkie trzy moduły, z których składa się zestaw. To miła odmiana po tekturowych wytłoczkach jakie znajdują się w większości pudełek z rejestratorami.
Jednak nie tylko opakowanie wyróżnia nową propozycję od Xblitz. Jak już wcześniej wspomniałem całość składa się z trzech modułów. Pomysł ten nie jest co prawda innowacyjny, zastosowano go choćby w testowanym przeze mnie TrueCam A6. Tu jednak wszystkie części otrzymujemy w jednym zestawie, a do ich łączenia zastosowano magnesy i łącza wielostykowe.
Dodatkowo każde łączenie posiada zarówno biegun dodatni jak i ujemny co zapobiega odwrotnemu montażowi. Magnesy są na tyle silne, że nie musimy obawiać się o to, że coś w trakcie jazdy odpadnie. Jednak rozwiązanie to ma też swoje minusy. Jest to brak kulowego łączenia co sprawia, że kamerę możemy regulować jedynie góra – dół i tylko w ograniczonym zakresie.
Narzuca to montaż w okolicach lusterka wstecznego co zresztą jest pokazane w instrukcji. A na mocno pochyłych szybach (np. w przypadku samochodów sportowych) wąski zakres regulacji powoduje nagrywanie sporej ilości nieba, w przeciwną stronę – na pionowych szybach, ten problem nie występuje. Poza tymi dwiema niedogodnościami, pomysł z magnesami i łączami wielostykowymi jest strzałem w dziesiątkę. Montaż jak i demontaż kamerki do uchwytu zajmował mi mniej niż sekundę.
W pudełku znajdziemy również bardzo elegancką, wydrukowaną na kredowym papierze instrukcję obsługi, czytnik kart pamięci, kabel zasilający oraz ładowarkę do gniazda zapalniczki z dwoma portami USB. Dzięki temu oprócz kamery możemy jednocześnie ładować np. telefon lub transmiter FM. Niestety na końcu przewodu zastosowano perełkę ferrytową, co z jednej strony wyeliminowało zakłócenia, ale z drugiej uniemożliwiło schowanie całego kabla pod podsufitkę.
Jeśli zaś chodzi o samą jakość produktu, to tutaj producentowi należy się brawa. Wszystkie części wykonane są z bardzo dobrej jakości plastiku i są bardzo dobrze spasowane. Jest jednak jedno „ale”. Testowany przeze mnie wcześniej Xblitz Z9 miał nieprzyjemnie wibrujący przycisk, także i tu coś we wnętrzu kamerki grzechocze, co słychać na nagraniach, szczególnie przy przejeżdżaniu przez nierówności. Sam rejestrator jest bardzo niewielkich rozmiarów i idealnie mieści się za lusterkiem wstecznym, w czym również pomaga mu niewielki uchwyt, w którym zamiast przyssawki zastosowano taśmę klejącą.
Do poruszania się po menu służą cztery przyciski znajdujące się po obu stronach 1,5 calowego wyświetlacza w technologii IPS. Tuż obok magnetycznego łącza zostało umieszczone gniazdo pamięci z grafiką pokazującą jak włożyć kartę. I tu uwaga, grafika ta jest narysowana odwrotnie, więc jeśli będziecie chcieli zamontować kartę zgodnie z rysunkiem to na pewno wam się ta sztuka nie powiedzie.
Xblitz V1 wyposażony jest w chipset Novatec NT96658 oraz sensor SONY STARVIS IMX307, a obraz może być nagrywany w dwóch rozdzielczościach 720p oraz 1080p z prędkością 30 klatek na sekundę. Zaletą jest szeroki kąt, który wynosi aż 150 stopni i niweluje brak możliwości regulacji kamery na boki.
Jakość obrazu.
Podczas dynamicznych ujęć jak i przejść między jasnymi i ciemnymi scenami kamerka radzi sobie bardzo dobrze. W czym pomaga zastosowana technologia WDR (Wide Dynamic Range). Rejestracje samochodów zarówno jadących przede mną, a także mnie mijających są czytelne. Równie dobrze radzi sobie też mikrofon, który umieszczony jest na spodzie urządzenia, tuż obok głośnika.
Dzięki GPS, który bardzo szybko łapie FIXa na nagraniu nanoszona jest prędkość z jaką się poruszamy (z dokładnością do jednego metra) oraz współrzędne geograficzne. Do pełni szczęścia brakuje jedynie dedykowanej aplikacji, która trasę nanosiłaby bezpośrednio na mapy Google.
Również nocą dzięki sensorowi Sony Starvis V1 rejestruje całkiem niezłej jakości obraz. Jednakże w tym wypadku tablice rejestracyjne są czytelne tylko w optymalnych warunkach.
Tryb Parkingowy
Xblitz V1 daje nam pole manewru, jeśli chodzi o to, co zrobimy z nim po zgaszeniu silnika. Z jednej strony możemy go szybko zdemontować i ukryć w schowku przed wzrokiem złodziei, a z drugiej pozostawić na szybie uruchamiając tryb parkingowy, który będzie czuwał nad naszym pojazdem. Jeśli zdecydujemy na tę drugą opcję to odwzajemni się on nam wzorową pracą i już niecałe cztery sekundy po wykryciu wstrząsu zacznie nagrywać 30 – sekundowy klip, który następnie zostanie zapisany na karcie pamięci i automatycznie zabezpieczony przed nadpisaniem.
Tryb parkingowy działa nawet wtedy, gdy kamera jest całkowicie wyłączona, co przy wytrzymałym akumulatorze, pozwoli na co najmniej kilkanaście takich nagrań.
Jeśli oprócz wykrywania wstrząsów chcemy także uaktywnić detekcję ruchu, w takim wypadku potrzebujemy już stałego zasilania, gdyż kamera musi być co najmniej w trybie czuwania. Tym razem rejestrator będzie nagrywał przez co najmniej dziesięć sekund lub do ustania ruchu.
Podsumowanie
Xblitz Professional V1 jest bardzo ciekawą kamerą. Posiada wszystkie najpotrzebniejsze funkcje jakich oczekiwalibyśmy od rejestratora samochodowego. Ma moduł GPS oraz tryb parkingowy. Jej modułowa budowa pozwoli szybko zdemontować urządzenie, gdy chcemy schować je przed wzrokiem złodziei. Dzięki sensorowi Sony Starvis jakość nagrań szczególnie w dzień, stoi na wysokim poziomie a ładowarka z dwoma portami USB przyda się podczas długiej podróży.
Ma swoje wady jak choćby ograniczone pole regulacji uchwytu czy denerwujące grzechotanie. Jednak całokształt jest naprawdę bardzo pozytywny. I muszę przyznać, że jest to rejestrator idealnie nadający się na prezent. Gdyż w zalewie podobnych do siebie urządzeń pojawiających się obecnie na rynku, Xblitz Professional V1 jest nietuzinkowym podejściem do tematu. Jakością nagrywanego obrazu nie zawiedzie, a w dodatku jest bardzo elegancko opakowany i dostarcza przy tym nieszablonowych rozwiązań.
Dzien dobry.
ostatnio w kilku testach dostepnych w sieci wszyscy zachwycają się nowymi rejestratorami xblitz V1 i V2. Patrząc jednak na udostępniane próbki nagrań (nawet te za dnia) jakość wydaje się być fatalna i dużo gorsza niż w starszych modelach GO SE czy P500. Czy tylko ja odnoszę takie wrażenie? Czy mógłby Pan udostępnić surowy plik wideo z nagrania rejestratorem V1 (np. wrzucic go na dropbox czy gdziekolwiek indziej)? Chcialbym zobaczyc czy YT nie psuje dodatkowo jakości nagrań. Pozdrawiam.
powyższy komentarz pojawia się w niezmienionej praktycznie treści przy wielu recenzjach produktów marki Xblitz. Widać, że rosyjska firma zaczyna obawiać się konkurencji.. słabo, pozdrawiam
Tobiasz