W kategorii w której gra najnowszy Renault Captur jednym z najważniejszych aspektów branych pod uwagę przez kupujących jest atrakcyjny design. I na tym polu najnowsze wcielenia francuskiego crossovera zdecydowanie ma się czym popisać. Nawet w podstawowej wersji Captur może mieć dwukolorowe nadwozie z czarnym dachem i lusterkami oraz atrakcyjne stylizowane reflektory w technologii Full Led – pure vision. A to nie wszystkie zalety małego Francuza. Zapraszam na kolejny test z cyklu #kluczowa10

Historia

Testowany przeze mnie Captur to już druga generacja tego francuskiego crossovera. Pierwsza zadebiutowała na rynku w 2013 roku i zastąpiła miejskiego minivana Modusa. A jeszcze wcześniej bo w marcu 2011 roku na salonie w Genewie został zaprezentowany koncepcyjny crossover o tej samej nazwie. Captur I zbudowany został na płycie podłogowej Clio IV i do jego stylistyki również nawiązywał.

Design

Konkurując z szeregiem podobnych sobie samochodów, konieczny jest ten efekt WOW, który przyciągnie wzrok potencjalnych kupujących. I rzeczywiście druga generacja Renault Captura, która na rynku pojawiła się w 2019 na platformie CMF-B, z której korzysta również konkurent z tej samej rodziny czyli Nissan Juke no i oczywiście klasycznie miejskie Renault Clio, może się podobać.

Nie tylko wspomniane wcześniej nadwodzie jest dwukolorowe – w mojej wersji, za dodatkowe 1500zł (ale w kolorze niebisko – czarnym, Captur występuje bez dopłaty), również atrakcyjnie stylizowane fotele mają dodatkowe jasne wstawki. Chromy ciągnące się przez całe nadwozie oraz jasno szary a’la – dyfuzor sprawiają że cała linia nadwozia jest spójna i przyciąga wzrok.

Obsługa

Captur idealnie żonglował między nowoczesnymi systemami a standardową analogową obsługą. Wyposażony w podstawowy 7” ekran cyfrowych zegarów z kilkoma domyślnymi widokami, w zależności od trybu jazdy (My Sense, Eco Sport), oraz drugi o tej samej przekątnej z nawigacją dostarczał kierowcy dostateczną ilość informacji. Większością funkcji sterować jednak można było z poziomu kierownicy czy panelu poniżej centralnego ekranu. Również klimatyzacja w pełni regulowana była fizycznymi pokrętłami.

Prowadzenie

Mały Francuz prowadzi się zaskakująco dobrze. Choć zawieszenie nie jest wyposażone w adaptacyjne amortyzatory, których zestrojenie zmieniałoby się wraz ze zmianą trybu „Multi-Sense” to jest to idealny kompromis między komfortem a przyjemności prowadzenia. Sprężyste zawieszenie całkiem dobrze izoluje od nierówności nawierzchni a jednocześnie sprawia wrażenie bezpieczeństwa, pewnie zachowując się w zakrętach i nie zaskakuje kierowcy.

Dużą zasługę ma w tym platforma CMF-B, która zwiększa stabilność jazdy. Umieszczenie akumulatora w tylnej części, znacznie polepsza rozkład masy skutkując neutralnością w prowadzeniu i tylko niewielką podsterownością.

Wnętrze

Wewnątrz Renault Captur II dominuje szara tapicerka materiałowa rozjaśniona wstawkami z jasnej skóry ekologicznej oraz szarymi szwami, co nadaje wnętrzu interesujący wygląd. Szczególnie, że również fotele są ciekawie zaprojektowane, jednak ich zagłówki są odrobinę za bardzo wysunięte do przodu.

Spasowanie elementów jest na dobrym poziomie i pomimo podstawowego wyposażenia (brak lewitującej konsoli czy dużego ekranu centralnego), nie brakuje mu także osobowości. W drugim rzędzie siedzeń bez problemu zmieści się para dorosłych pasażerów, co sprawia, że podróżowanie jest komfortowe dla wszystkich. Mają oni do swojej dyspozycji nie tylko nawiew, ale również gniazdo zapalniczki oraz dwa porty USB.

Bagażnik

Bagażnik ma pojemność 326 litrów w podstawowej konfiguracji, co jest nieco mniejszą wartością  niż w standardowym Capturze. Jednak po przesunięciu tylnej kanapy do przodu, pojemność ta wzrasta do 440 litrów, a po jej złożeniu można uzyskać aż 1 149 litrów przestrzeni bagażowej. To wystarczająco dużo miejsca na przewożenie większych ładunków.  Zaletą  jest  jego  wykończenie,  jest  miękko  wyściełany  również  na burtach.

Napęd

Podstawą układu napędowego jest silnik elektryczny o mocy 49 koni mechanicznych i momencie obrotowym 205 Nm, wspomagany przez silnik spalinowy o mocy 94 koni i momencie obrotowym 148 Nm. Dodatkowe 20 koni i 50 Nm dostarcza rozrusznik/generator 12V. Całkowita moc układu wynosi 145 koni mechanicznych, co dla Captura jest wystarczająco dużo, a przede wszystkim sprawia, że jest to bardzo oszczędny samochód. Cała moc, przenoszona jest na przednie koła dzięki automatycznej skrzy typu Multi-mode, której głównymi cechami są brak klasycznego sprzęgła oraz synchronizatorów, połączenie trzech silników bezpośrednio ze skrzynią czy dwa elektryczne siłowniki sterujące sprzęgłami kłowymi.

Spalanie

Podczas całego testu, przy dość dynamicznej jeździe zarówno po mieście jak i trasą Captur spalił średnio 4,1l/100km. Wiec dla oszczędnych kierowców zejście poniżej 4,0l/100km nie jest czymś trudnym. Captur nie był przy tym ślamazarny na drodze. Jedyne do czego można było się przyczepić to dość nieprzyjemna dźwięk silnik, przy wyższych obrotach oraz skrzynia biegów, która nie zawsze była zgrabnie zmieniała przełożenia. Captur w trybie normalnej jazdy D może ładować akumulator prądem nawet 15 kW. Do mocniejszego i szybszego ładowania jest także tryb B na automatycznej przekładni. W tym przypadku kierowca doświadczy silnej rekuperacji o mocy nawet 50 kW. Mimo to, nie jest to jednak wystarczające, aby móc mówić o tzw. „jednopedałowej” jeździe. Samochód wciąż poruszał się z prędkością około 3 km/h w trybie B.

Cennik

Ceny Captura zaczynają się już od 85.500 PLN za wersję z benzynowym silnikiem o mocy 90KM i 89.500 PLN za stukonny motor z fabryczną instalacją LPG. Najtańsza pełna hybryda to wydatek co najmniej 120.800 PLN, z kolei mild hybrid jest o 16.000 PLN tańsze i ma manualną skrzynię biegów oraz 5KM mniej – 140KM. Testowany przeze mnie egzemplarz kosztował 125.200PLN i był naprawdę bogato wyposażony. Bo jedyne płatne dodatki na pokładzie to kolor szary kasjopea z dachem czarny etoile w cenie 2.200PLN , 1.500 PLN za dwukolorowe nadwozie i 700 PLN za dojazdówkę. Reszta, jak system Android Auto / Apple Car Play, nawigacja, system wspomagania jazdy, automatyczna klimatyzacja, tempomat i wiele więcej były w cenie.

Konkurenci

Captur II musi walczyć na bardzo trudnym rynku miejskich crossoverów, na którym jest ogrom podobnych mu samochodów, które tak jak on, starają się przypodobać przyszłym właścicielom. Już w rodzinie ma ich dwóch. Wyglądający niemal identycznie Mitsubishi ASX, którego ceny zaczynają się od 101.990 PLN za wersję 1.0 91KM oraz wyróżniający się już od pierwszej generacji stylem Nissan Juke 102.070 PLN za 114KM samochód. Poza japońskim rynkiem możemy znaleźć między innymi Niemieckiego Vokswagena T-Roca, hiszpańskiego Seata Aronę, koreańską Kię XCeed, czy samochody  premium jak Mini Countryman oraz Mazda CX-30.

Podsumowanie

Captur to bardzo ciekawy samochód. Stylistycznie to zdecydowany krok do przodu w porównaniu do pierwszej generacji. Dzięki zastosowaniu platformy CMF-B i odpowiedniemu zestrojeniu zawieszenia, jazda nim może być bardzo przyjemna, a w połączeniu z hybrydowym napędem również niezwykle tania. Sam Captur, również nie jest drogi a w podstawowym wyposażeniu oferuje sporo. Dlatego mimo niemałej konkurencji na rynku miejskich crossoverów radzi sobie całkiem nieźle i jest jednym z liderów sprzedaży francuskiej marki.

Renault Captur E-Tech Full Hybrid 145

125.500 PLN
8.9

Ocena końcowa

8.9/10

Zalety

  • Niskie spalanie
  • Bogate wyposażenie seryjne
  • Atrakcyjny design
  • Przesuwana kanapa
  • Dobrze zestrojone zawieszenie

Wady

  • Niska kultura pracy silnika przy wyższych obrotach
  • Zbytnio wysunięte do przodu zagłówki przednich foteli
Share.

Leave A Reply