Polski kierowca średnio przeznacza na zakup paliwa 3600 zł rocznie. Tymczasem zespoły Formuły 1 w ciągu roku na ten cel przeznaczają średnio aż 1,9 mln zł. Zawodnicy F1 muszą być również o wiele lepiej przygotowani fizycznie niż przeciętni użytkownicy samochodów.
Eksperci porównywarki rankomat.pl sprawdzili, co różni kierowców Formuły 1 od zwykłych kierowców oraz jaki jest terminarz i ceny wejściówek na tegoroczne wyścigi.
Kierowca F1 a zwykły kierowca
Technika jazdy bolidem, a także jego obsługa w znacznym stopniu różnią się od sposobu prowadzenia przeciętnego samochodu. Współczesne bolidy charakteryzuje ogromna moc silnika przy stosunkowo niewielkiej masie. Najmocniejszy silnik Volkswagena Passata CC z 2011 roku ma moc 220 km, a jego masa przy minimalnym obciążeniu to prawie 2 tony. Tymczasem bolid F1 jest ponad dwa razy lżejszy, a jego silnik może mieć moc ponad 750 km. Przy takich osiągach technicznych zachodzą również duże różnice w zużyciu paliwa i eksploatacji części. Każdy zespół F1 wydaje rocznie na benzynę około 500 tys. dolarów (1,9 mln zł). Dla porównania, przeciętny Polak wydaje na zakup paliwa ok. 3600 zł rocznie.
Dodatkowo, w samochodach osobowych opony wymieniamy po przejechaniu maksymalnie 100 tys. km. W bolidach już po 120 km. Dawniej po każdym wyścigu wymieniano również całe silniki. Dziś jest to zakazane i wymiany można dokonać dopiero po odbyciu trzech Grand Prix.
Terminarz wyścigów i ceny biletów
Podobnie, jak w zeszłym roku w Polsce transmisję z wyścigów Grand Prix fani będą mogli zobaczyć na kanale Eleven Sports. Według danych tej stacji, w zeszłym roku średnia oglądalność wyniosła 152 480 widzów.
Ceny biletów podczas wyścigów F1 zależą głównie od lokalizacji trybuny na torze. Najtańsze są miejsca stojące, które kosztują kilkaset złotych. Najwięcej trzeba zapłacić za widok na prostą startową i stanowiska obsługi technicznej. Bilety w takich sektorach kosztują nawet 7 tys. złotych. Wybierając miejsce warto sprawdzić, czy znajduje się ono blisko telebimu, bo to właśnie na nich można wyraźnie zobaczyć cały wyścig.
Ceny wejściówek różnią się także w zależności od toru, na jakim rozgrywane są wyścigi. W tym roku najtańsze bilety (już za 100-200 zł) będzie można kupić w Belgii, Australii, Kanadzie, Monako czy Wielkiej Brytanii. Wstęp na wyścigi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich lub w Meksyku będzie kosztował co najmniej 1000 zł.
- GP Australii – 200-1800 zł,
- GP Bahrajnu – 600-1500 zł,
- GP Chin – 300-1700 zł,
- GP Azerbejdżanu – 700-2600 zł,
- GP Hiszpanii – 300-1900 zł,
- GP Monako – 200-7000 zł,
- GP Kanady – 200-2600 zł,
- GP Francji – 800-2500 zł,
- GP Austrii – 400-2300 zł,
- GP Wlk. Brytanii – 200-3000 zł,
- GP Niemiec – 700-2400 zł,
- GP Węgier – 400-2100 zł,
- GP Belgii – 100-2500 zł,
- GP Włoch – 300-3000 zł,
- GP Singapuru – 400-6000 zł,
- GP Rosji – 600-2300 zł,
- GP Japonii – 400-3000 zł,
- GP Meksyku – 1000-5700 zł,
- GP Stanów Zjednoczonych – 400-5600 zł,
- GP Brazylii – 800-3800 zł,
- GP Zjednoczonych Emiratów Arabskich – 1000-2500 zł.
Ubezpieczenie turystyczne na GP F1
Wybierając polisę zwarto zwrócić uwagę przede wszystkim na rekomendowaną sumę gwarantowaną kosztów leczenia. Chociaż wiele torów znajduje się w Europie, część GP odbywa się w Azji, Ameryce Północnej czy Australii. Na terenie Unii Europejskiej kwota powinna wynosić co najmniej 30 tys. euro. Poza Starym Kontynentem warto wykupić polisę z sumą gwarantowaną w wysokości przynajmniej 60 tys. euro. Ponadto, kraje takie jak Japonia, Australia czy USA słyną z bardzo wysokich kosztów leczenia. Przed wyjazdem na Grand Prix do jednego z nich, warto kupić polisę z sumą gwarantowaną nie mniejszą niż 120 tys. euro.
Opracowanie: rankomat.pl