Mio dzięki swojemu szerokiemu portfolio rejestratorów samochodowych potrafi wpasować się w gusta niemal każdego klienta. Tym razem do redakcji trafił rejestrator, który na tle swoich braci wyróżnia się możliwością zapisu obrazu z szybkością 60 klatek na sekundę, ale to nie jedyne zalety testowanego Mio MiVue 866.

Rejestratorami interesuję się od wielu lat i pamiętam ich rozwój od tych najprostszych z rozdzielczością 720p, poprzez 1080p aż po obecnie występujące na rynku 4K., Co ciekawe w takim samym tempie nie wzrastała szybkość klatek. Pierwsze rejestratory oferowały 30fps i obecnie dalej ten poziom jest standardem, Niewiele rejestratorów może pochwalić się 60 klatkami na sekundę, a już naprawdę znikoma ilość oferuje 120 fps (np. Mio MiVue 886), a i to tylko przy rozdzielczości 720p. Uważam to za błąd. O ile nie mamy zamiaru prezentować nagrania z podróży przez przełęcz Stelvio, to 1080p spokojnie wystarczy, ważniejsza jest ostrość nagrania. Cóż dadzą nam rozmyte tablice rejestracyjne w rozdzielczości 4K. Tu MiVue 866 sprawdzi się idealnie i nawet szybko mijany samochód powinien być wystarczająco wyraźny.

Jakość obrazu

Więc zacznijmy od tego, co najważniejsze, czyli do jakości nagrań. Jak wcześniej wspomniałem Mio MiVue 866 może nagrywać w maksymalnej rozdzielczości 1080p z prędkością 60 klatek na sekundę i w takim też formacie prezentowane są wszystkie nagrania. Minutowe nagranie waży ok. 127MB, więc aby w pełni korzystać z rejestratora potrzebujemy kartę micro SD minimum 64GB, która starczy na około 500 minut nagrań. A w przypadku zapełnienia karty, najstarsze nagrania będą nadpisywane (chyba, że zostaną zabezpieczone przed nadpisaniem – ręcznie, w trybie parkingowym lub gdy rejestrator wykryje znaczne przeciążenie)

W dzień w zasadzie nie ma się, do czego przyczepić. Zarówno szybko mijające nas pojazdy jak te jadące przed nami są, co najmniej bardzo dobrze widoczne.

Numery rejestracyjne w każdych warunkach dziennych są czytelne, nawet wtedy, gdy odbija się od nich światło słoneczne. Innymi słowy. W dzień Mio 866 jest wzorem do naśladowania.

Choć obiektyw nie należy do najjaśniejszych (jedynie F 2.0), To dzięki dużemu sensorowi (2/3” – półtora razy większy niż w podobnych rejestratorach) i technologii Night Vision Ultra Mio nocą czuje się jak ryba w wodzie. Jakość obrazu jest naprawdę niesamowita, nawet poza obrębem świateł Mio radzi sobie bardzo dobrze i pozwala dostrzec detale, które dla innych rejestratorów są niewidoczne.

Również tablice rejestracyjne w większości przypadków są na tyle wyraźne, aby nie było problemu z ich rozczytaniem. Oczywiście nie zawsze da się je dostrzec w mijających nas szybko pojazdach, jednakże w innych sytuacjach nie ma z tym problemu.

W związku z tym, że YouTube niestety obniża, jakość nagrań poniżej kilka screenshotów z materiału źródłowego.

Design i wyposażenie

Za bardzo dobrej, jakości nagraniami podąża również design urządzenia. Jak wszystkie rejestratory tego producenta MiVue 866 jest wykonany z bardzo dobrej jakości plastiku i świetnie zmontowany. Dzięki czemu nawet przy próbie wygięcia nie usłyszymy żadnych trzasków. Ekran, poniżej którego znajdują się cztery przyciski do sterowania rejestratorem tworzy idealnie płaską powierzchnię. Z kolei na froncie, znajdziemy sporej wielkości obiektyw z kątem widzenia 150 stopni. Mio obsługuje karty MicroSD do pojemności 256 GB. Co ciekawe, choć na rynku już od dawna króluje USB-C, Mio dalej korzysta z dość starego typu mini USB.

Co oczywiście nie jest jakąś wadą, ale przyznam szczerze, że dość długo musiałem się w domu naszukać przewodu by podłączyć rejestrator do zasilania. Bo w zestawie takiego nie znajdziemy. Jest za to kabel zasilający do gniazda zapalniczki samochodowej, skrócona instrukcja obsługi oraz uchwyt w formie przylepca z taśmą 3M. Oczywiście, gdybyśmy zmieniali samochód Mio dodaje zapasową taśmę.

Zaletą takiego rozwiązania w porównaniu do tradycyjnej przyssawki są jego kompaktowe rozmiary oraz „kleistość”. Co ważne uchwyt w rejestratorze kompatybilny jest z innymi przyssawkami Mio, tak, więc jeśli ktoś miał wcześniej rejestrator tego producenta i preferuje tradycyjną przyssawkę, spokojnie może z niej skorzystać.

Aplikacja Mio MiVue Pro

Muszę przyznać, że aplikacja na telefon Mio MiVue Pro trochę mnie rozczarowała. Być może, dlatego, że skupiła się właśnie na tych kwestiach Pro zapominając o podstawowych. Bo możemy dzięki niej pobrać najnowszy firmware, dane dotyczące fotoradarów czy zmienić język alarmów głosowych (dzięki temu Mio będzie się z nami komunikował po polsku).

Możemy też zgrać nagrania z karty wprost na telefon czy podejrzeć, co w danej chwili widzi rejestrator, jednak nie mamy dostępu do najprostszych ustawień, czyli rozdzielczości, długości nagrań czy dodatkowych funkcji ADAS lub trybu parkingowego.

A w dodatku w trakcie połączenia z telefonem nagrywanie jest wstrzymane. Trochę szkoda, ale miejmy nadzieję, że kolejne aktualizacje poprawią te niedociągnięcia.

Funkcje dodatkowe

Mio nie byłoby sobą gdyby swojego rejestratora nie wyposażyło w dodatkowe funkcje wspomagające kierowcę. I większość z nich jest bardzo użyteczna.

Jedną z najważniejszych jest możliwość wykrywania fotoradarów, która w dzisiejszych czasach pozwoli nam zaoszczędzić sporo pieniędzy. Co ważne Mio nie poprzestaje jedynie na standardowych fotopułapkach, ale ostrzega również przed odcinkowym pomiarem prędkości pokazując czas oraz dystans do radaru, a także ograniczenie prędkości i aktualną średnią prędkość samochodu na mierzonym odcinku. Baza fotoradarów aktualizowana jest dość często.

Kolejnym ciekawym i pomocnym w codziennym życiu dodatkiem jest tryb parkingowy. Mio MiVue 866 dzięki wystarczająco pojemnemu akumulatorowi (240 mAh) może działać w trybie parkingowym bez dodatkowego zasilania, jest to tzw. tryb zasilania pasywnego, w którym rejestrator włącza się jedynie po wykryciu wstrząsu. Jeśli jednak mamy smart boxa, dzięki któremu Mio przez cały czas podłączony jest do zasilania wtedy możemy skorzystać z trybu inteligentnego, w którym rejestrator wykrywa również ruch przed lub za samochodem.

Za samochodem, bo możemy również podłączyć do rejestratora kamerę tylną. Producent na swojej stronie podaje, że MiVue 866 może działać z rejestratorem A50. Ja podłączyłem do A30 i również tą kamerą MiVue 866 współpracowało bez problemów.

Tak naprawdę tylko funkcje ADAS, – czyli związane z bezpieczeństwem jazdy możemy potraktować jako ciekawostkę.  LDWS, czyli Lane Departure Warning System włącza się zbyt często np. przy wyprzedzaniu lub gdy chcemy się tylko wychylić zza poprzedzającego nas samochodu, przypomnienie o włączeniu reflektorów przydaje się tylko wtedy, gdy nasz samochód nie ma automatycznie włączających się świateł po zmroku. Przydać natomiast może się powiadomienie, które informuje nas, że stojący przed nami samochód ruszył eliminując tym samym nasze gapiostwo np. na światłach.

Podsumowanie

Mio MiVue 866 nie jest tanim rejestratorem, jednak oferuje dość sporo. Wyraźny i ostry obraz zarówno w dzień jak i w nocy, duży sensor i 60fps to ogromna przewaga nad tańszymi urządzeniami. Dodatkowe funkcje takie jak pasywny tryb parkingowy czy wykrywanie fotoradarów (w tym odcinkowego pomiaru) sprawiają, że kupujący wie, że ponad 700zł zostało wydanych we właściwy sposób. A możliwość podłączenia tylnego rejestratora jest dodatkową zaletą. Jedynie oferowana przez Mio aplikacja na telefon może odrobinę nie przystawać do wysokiego poziomu reszty zestawu. Trzeba jednak liczyć, że wraz z aktualizacjami jej funkcje zostaną rozbudowane.

Mio MiVue 866

749.00
9.3

Ocena końcowa

9.3/10

Zalety

  • Świetna jakość obrazu w nocy
  • Możliwość współpracy z tylnym rejestratorem
  • Pasywny tryb parkingowy
  • Wykrywanie fotoradarów - w tym odcinkowego pomiaru

Wady

  • Mało rozbudowana aplikacja na telefon
  • Wysoka cena
Share.

Leave A Reply