Porozumienie zakłada by już od 2035 wszystkie nowe samochody były zeroemisyjne. Oznacza to, że na producenci będą musieli zaprzestać sprzedaży samochodów spalinowych. Tak uzgodnili przedstawiciele europosłów i krajów członkowskich. Krajem prowadzącym negocjacje był nasz południowy sąsiad – Czechy. Natomiast Polska jako jeden z niewielu krajów był przeciwko temu rozwiązaniu.
Nie oznacza to jednak że po 2035 samochody spalinowe całkowicie znikną z rynku. Wszystkie wyprodukowane przed tą datą będą nadal mogły być sprzedawane. A by przepisy weszły w życie muszą zostać jeszcze zaakceptowane przez Parlament Europejski i państwa unijne.
Został również zastosowany cel pośredni. Do 2030 producenci będą musieli obniżyć emisję CO2 w samochodach o 55% a w samochodach dostawczych o 50%
Polscy przedstawiciele, argumentując swój sceptycyzm do pomysłu twierdzili, że kraje członkowskie nie są jeszcze gotowe do tak radykalnych zmian. Jednak o przyjęciu dyrektywy będzie decydować głosowanie większościowe i wiele wskazuje na to, że zostanie ona zaakceptowana i wprowadzona w życie.,
Takie zaostrzenie norm w branży motoryzacyjnej jest częścią strategii przewidującej neutralność klimatyczną Unii Europejskiej do 2050 roku.