Jedna litera, a tyle informacji. Co właściwie oznacza indeks prędkości na oponie i czy możemy świadomie wybrać inny?

Już od kilkudziesięciu lat opony oznacza się specjalnymi kodami. Można z nich wyczytać naprawdę dużo – kiedy zostały wyprodukowane, jaką mają nośność, z jaką prędkością można na nich pojechać, czy są zimowe, letnie, całoroczne czy terenowe, jaki mają rozmiar i tak dalej.

Warto szczególnie przyjrzeć się temu, co określają ciągi cyfr i liter typu „94Y”. Kod liczbowy oznacza nośność, ale w tym artykule najbardziej interesuje nas litera. To ona wskazuje na indeks prędkości.

Indeks prędkości oznacza maksymalną prędkość, jaką można osiągnąć na danym modelu opony. Ma to niejako bezpośredni związek z nośnością. Im bardziej obciążony samochód, tym bardziej nagrzewają się opony podczas jazdy. To samo zjawisko występuje w trakcie jazdy – im szybciej jedziemy, tym większą temperaturę osiągają opony.

Jeśli mielibyśmy być bardziej dokładni, oczywiście opony najbardziej rozgrzewają się podczas mocnego przyspieszania, skręcania i hamowania, szczególnie jeśli to się powtarza, jak w przypadku jazdy torowej. Indeks prędkości dotyczy jednak długotrwałej, jednostajnej jazdy.

Samochody jeżdżą maksymalnie 300 km/h

Każdej literze alfabetu przypisana jest inna prędkość. Oznaczenie A dotyczy maksymalnie 40 km/h. Litera J to już 100 km/h, ale zakres jest o wiele większy:

  • M – 130 km/h
  • N – 140 km/h
  • P – 150 km/h
  • Q – 160 km/h
  • R – 170 km/h
  • S – 180 km/h
  • T – 190 km/h
  • U – 200 km/h
  • H – 210 km/h
  • V – 240 km/h
  • W – 270 km/h
  • Y – 300 km/h

Czy to znaczy, że samochody mogą osiągnąć maksymalnie 300 km/h? Nie do końca – przecież wiemy, że spora część sportowych samochodów osiąga nawet 320 km/h, a potwory ze stajni Bugatti czy Koenigsegg mogą osiągnąć nawet 400 km/h. Ich opony nadal mają indeks prędkości Y.

Obok Y pojawia się jednak jeszcze XL, które świadczy o tym, że opona ma dodatkowe wzmocnienia względem standardowych o tym samym udźwigu. Dla pojazdów o największych osiągach stosuje się też ogumienie o dedykowanej homologacji, które zapewnia, że są w stanie dorównać potencjałowi maszyny.

Ciekawostka z najwyższej ligi – opony do Bugatti Veyrona kosztują około 75 tys. zł, należy je zmieniać co 4 tys. km i pozwalają na 15 min jazdy z prędkością maksymalną. Na szczęście praktycznie tyle nie przejedziemy – wcześniej skończy nam się paliwo 🙂

Czy warto kupić opony o większym indeksie prędkości?

Indeks prędkości powinien być dopasowany do prędkości maksymalnej samochodu. Większość z nas porusza się jednak samochodami, które mogą osiągnąć 190-200 km/h. Co możemy zyskać, wybierając opony o wyższym indeksie?

Przede wszystkim lepsze prowadzenie. Opony o wyższych indeksach są bardziej sportowe, sprawiają, że zyskujemy większą przyczepność w zakrętach, ale też wyższą precyzję prowadzenia. Auto będzie szybciej wykonywało nasze polecenia.

To jednak dlatego, że opona o wyższym indeksie jest sztywniejsza. Większa precyzja jest więc obarczona niższym komfortem. Istotna jest też cena. Opony wyższej klasy kosztują znacznie więcej, a przecież szukając opon do Citroena C-Elysee, nie zdecydujemy się na Pirelli P Zero za 700 zł za sztukę. Raczej na coś tańszego, choć są też takie modele jak Goodride Zupereco, które mimo ceny 150 zł za sztukę, cechują się indeksem W, a więc 270 km/h.

Zimówki mogą być „wolniejsze”

Chociaż opony letnie muszą być dopasowane do prędkości maksymalnej samochodu, prawo Unii Europejskiej (dyrektywa 92/23/EWG) i Polski Kodeks Drogowy dopuszczają jazdę na oponach zimowych o niższym indeksie.

Wystarczy indeks Q, czyli do 160 km/h. Należy jednak przykleić stosowne ostrzeżenie do deski rozdzielczej, choć wiele samochodów pozwala na włączenie ogranicznika lub ustawienie ostrzeżenia o oponach zimowych o niższej prędkości maksymalnej.

Znaczne obniżenie prędkości maksymalnej ma jednak wpływ na prowadzenie, więc jeśli chcemy oszczędzić, najlepiej wybrać opony klasy średniej takich producentów, jak np. https://www.oponyprofi.pl/opony/falken. W ten sposób trochę oszczędzimy, a indeks do 190 km/h będzie już wystarczający, by korzystać z osiągów auta, uwzględniając warunki drogowe.

Artykuł powstał we współpracy ze sklepem oponiarskim oponyprofi.pl

Share.

Leave A Reply