W niedzielę rano na placu Konstytucji w Warszawie doszło do groźnego incydentu. Osobowy samochód wjechał w jedną z zabytkowych latarni. Kierowcą okazał się nietrzeźwy mężczyzna, będący funkcjonariuszem stołecznej komendy.
Policja otrzymała zgłoszenie o zdarzeniu tuż przed godziną 7 rano. Samochód marki Toyota uderzył w zabytkowy kandelabr na placu Konstytucji. Na miejsce natychmiast przybyły radiowozy oraz dwa zastępy straży pożarnej.
Po przybyciu na miejsce okazało się, że w pojeździe znajdowała się tylko jedna osoba. Był to mężczyzna, który prowadził samochód pod wpływem alkoholu.
- Kierowca miał ok 1,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Został zatrzymany – powiedział portalowi polsatnews.pl sierż. sztab. Jakub Pacyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa-Śródmieście.
Nietrzeźwy kierowca będzie musiał stawić czoła konsekwencjom zarówno karnym, jak i dyscyplinarnym, co może skutkować wydaleniem ze służby. Nasze źródła informują, że na co dzień pełnił obowiązki jako policjant w warszawskiej jednostce. Zdarzenie miało miejsce w czasie jego wolnym od służby.
Pierwsze informacje o incydencie podał portal tvnwarszawa.pl, który otrzymał nagranie od czytelnika. Według relacji serwisu, samochód najpierw dachował, a następnie uderzył w zabytkową latarnię. Pojazd został postawiony na koła dopiero po przybyciu strażaków na miejsce zdarzenia.