Producenci samochodów uwielbiają edycje limitowane, bo to doskonały sposób na podtrzymanie zainteresowania modelem, który jest już na rynku od kilku ładnych lat, a Nissan w przypadku Juke’a opanował tę sztukę do perfekcji. Tym razem dostajemy wersję Shiro, co po japońsku oznacza „biały”, i choć nazwa sugeruje minimalizm, to cała reszta krzyczy o atencję na drodze. Patrząc na zdjęcia prasowe, trudno oprzeć się wrażeniu, że ten samochód został skonfigurowany nie przez księgowego, a przez stylistę, który dostał wolną rękę w magazynie z lakierami i dodatkami. Pytanie tylko, czy w segmencie miejskich crossoverów, gdzie liczy się każda złotówka, znajdą się chętni na tak wyrazistą i kosztowną manifestację swojego gustu.

nissan-juke-shiro-limitowana-edycja-biala-perla-czerwony-dach-0001 Nissan Juke Shiro – limitowana biel i czerwień, za którą trzeba słono zapłacić. Czy styl jest tego wart?Juke od zawsze był autem typu „kochaj albo rzuć”, nie brał jeńców swoją stylistyką i wersja Shiro ten trend jeszcze bardziej podkręca. To nie jest auto dla kogoś, kto chce wtopić się w tłum na parkingu pod dyskontem, ale raczej dla indywidualisty, który traktuje samochód jak modny dodatek do stylizacji. Nissan wycenił tę przyjemność na 159 190 zł, co jest kwotą, która może przyprawić o zawrót głowy, biorąc pod uwagę, że mówimy o aucie segmentu B. Sprawdźmy więc, co dokładnie dostajemy za równowartość nieźle wyposażonego auta klasy średniej.

Japońska flaga i gra kolorów

Zewnętrznie Shiro gra na kontraście, który w teorii mógłby wyglądać tandetnie, ale tutaj „siadł” idealnie. Połączenie białego lakieru perłowego z dachem w kolorze Fuji Sunset Red to odważny zabieg, który od razu przywodzi na myśl barwy narodowe Japonii.nissan-juke-shiro-limitowana-edycja-biala-perla-czerwony-dach-0003 Nissan Juke Shiro – limitowana biel i czerwień, za którą trzeba słono zapłacić. Czy styl jest tego wart? I żeby nikt nie miał co do tego wątpliwości, na nadkolach wylądowały dyskretne emblematy z flagą Kraju Kwitnącej Wiśni – mały detal, a cieszy oko. Całość postawiono na czarnych, 19-calowych felgach, które wyglądają obłędnie i świetnie wypełniają nadkola, choć z tyłu głowy od razu zapala mi się lampka ostrzegawcza dotycząca komfortu na polskich dziurach. Niski profil opony w miejskim aucie to zawsze kompromis, na który w tym przypadku trzeba się zgodzić w imię stylu.

Wnętrze klasy premium w miejskim aucie

O ile z zewnątrz jest krzykliwie, o tyle w środku Nissan postarał się o klimat, którego nie powstydziłyby się marki premium. Ciemna tapicerka przełamana Alcantarą i czerwonymi przeszyciami robi świetne wrażenie i sprawia, że w środku jest po prostu przytulnie. Cieszy fakt, że miękkie materiały trafiły też na deskę rozdzielczą, bo twardy plastik to wciąż plaga w tym segmencie. nissan-juke-shiro-limitowana-edycja-biala-perla-czerwony-dach-0004 Nissan Juke Shiro – limitowana biel i czerwień, za którą trzeba słono zapłacić. Czy styl jest tego wart?Nie zapomniano o technologii – głośniki BOSE w zagłówkach to patent, który Nissan promuje od lat i muszę przyznać, że w tak małej kabinie daje to niesamowitą scenę dźwiękową. Do tego mamy kamery 360 stopni, co przy specyficznej widoczności z wnętrza Juke’a (te małe okienka!) jest zbawienne przy parkowaniu.

Hybryda, która lubi miasto

Pod maską nie ma niespodzianek, ale to akurat dobrze. Układ hybrydowy o łącznej mocy 143 KM to sprawdzona konstrukcja, która w mieście czuje się jak ryba w wodzie. Ruszanie zawsze w trybie elektrycznym i możliwość jazdy na prądzie do 55 km/h sprawiają, że w korkach Juke jest cichy i oszczędny. nissan-juke-shiro-limitowana-edycja-biala-perla-czerwony-dach-0002 Nissan Juke Shiro – limitowana biel i czerwień, za którą trzeba słono zapłacić. Czy styl jest tego wart?To nie jest demon prędkości, ale do sprawnego przemieszczania się po aglomeracji wystarczy w zupełności. Martwić może jedynie cena, bo blisko 160 tysięcy złotych stawia ten model na półce cenowej, gdzie konkurencja jest mordercza i często oferuje auta o rozmiar większe. Shiro to propozycja dla tych, którzy nie kupują auta metrem krawieckim, ale sercem i oczami.

Share.

Leave A Reply