Rynek składanych smartfonów przeszedł długą drogę – od ciekawostki dla entuzjastów po dojrzały segment, w którym klienci mają konkretne i bardzo wysokie oczekiwania. Koniec z taryfą ulgową. Nowy „składak” musi być nie tylko innowacyjny, ale też pozbawiony kompromisów, które trapiły pierwsze generacje. I wygląda na to, że Samsung wziął sobie te uwagi głęboko do serca. Zaprezentowany właśnie Galaxy Z Fold7 to potężna deklaracja i próba stworzenia urządzenia totalnego. To odpowiedź na wszystkie dotychczasowe bolączki serii: grubość, wagę, przeciętny aparat i widoczne zgięcie ekranu. Zapowiada się rewolucja w kieszonkowym formacie.
Inżynieryjny majstersztyk: w końcu smukły i lekki jak klasyczny smartfon
Zacznijmy od tego, co przez lata było największą barierą dla wielu użytkowników – gabarytów. Samsung dokonał tu czegoś imponującego. Nowy Fold7 waży zaledwie 215 gramów, co czyni go lżejszym nawet od klasycznego modelu S25 Ultra. Po złożeniu ma zaledwie 8,9 mm grubości, a po rozłożeniu – niewiarygodne 4,2 mm. To parametry, które sprawiają, że Fold7 po raz pierwszy w historii serii staje się realną alternatywą dla tradycyjnych smartfonów pod względem komfortu noszenia w kieszeni. Udało się to osiągnąć dzięki nowemu, smuklejszemu zawiasowi Armor FlexHinge o profilu kropli wody, który nie tylko zmniejsza grubość, ale też minimalizuje widoczność zgięcia na ekranie. Całość uzupełniają większe i jaśniejsze wyświetlacze – zewnętrzny o przekątnej 6,5 cala i kinowych proporcjach oraz przepastny, 8-calowy ekran główny o jasności 2600 nitów.
Moc wkracza na poziom ultra dzięki AI i nowemu Snapdragonowi
Sercem nowego urządzenia jest dedykowany procesor Snapdragon 8 Elite for Galaxy. To nie jest tylko kosmetyczna zmiana nazwy. Samsung obiecuje potężny skok wydajności: procesor centralny (CPU) szybszy o 38%, graficzny (GPU) o 26%, a co najważniejsze – procesor neuronowy (NPU) aż o 41%. Ten ostatni jest kluczowy, ponieważ to on odpowiada za błyskawiczne działanie funkcji opartych na sztucznej inteligencji bezpośrednio na urządzeniu. Nowy system One UI 8, działający na Androidzie 16, został zaprojektowany od podstaw, by wykorzystać ten potencjał. Inteligentni agenci AI, asystent Gemini Live rozumiejący kontekst z ekranu i aparatu czy nowy Widok Działań AI, pozwalający na płynne przeciąganie treści między oknami, mają zamienić Folda7 w prawdziwe mobilne centrum produktywności. To właśnie synergia potężnego sprzętu i inteligentnego oprogramowania ma definiować „ultra doświadczenie”, o którym mówi Samsung.
Koniec z kompromisami, czyli 200 megapikseli w składaku
Przez lata największą piętą achillesową serii Fold były aparaty. Owszem, były dobre, ale zawsze o krok za topowymi modelami z serii S. Z Foldem7 ta era dobiega końca. Po raz pierwszy w historii Samsung umieścił w swoim składanym smartfonie flagowy moduł aparatu szerokokątnego o rozdzielczości 200 megapikseli. To gigantyczny krok naprzód, który obiecuje niesamowitą szczegółowość zdjęć i znacznie lepsze rezultaty w trudnych warunkach oświetleniowych. Wspiera go nowej generacji silnik ProVisual i algorytmy AI, które mają dbać o ostrość i żywe kolory. Na tym nie koniec – duży, 8-calowy ekran zamienia urządzenie w profesjonalne studio edycyjne. Funkcje takie jak Asystent zdjęć do inteligentnego retuszu, Studio portretu czy ulepszone usuwanie niepożądanych dźwięków z nagrań wideo sprawiają, że cały proces twórczy, od zrobienia zdjęcia po jego finalną obróbkę, można komfortowo przeprowadzić na jednym urządzeniu.
Wygląda na to, że Galaxy Z Fold7 to najbardziej kompletny i przemyślany składany smartfon, jaki do tej pory stworzył Samsung. To urządzenie, które na papierze zdaje się eliminować niemal wszystkie kompromisy, łącząc wygodę klasycznego telefonu z mocą i wszechstronnością tabletu oraz, po raz pierwszy, z aparatem z najwyższej półki.
Co sądzicie o nowym Foldzie? Czy te ulepszenia, zwłaszcza aparat 200 MP i smuklejsza obudowa, przekonują Was do przesiadki na „składaka”? Dajcie znać w komentarzach, która nowość robi na Was największe wrażenie!