Wybór monitora 27-calowego QHD stał się piekielnie trudny, a KTC namieszało na rynku dwoma pozornie bliźniaczymi modelami: H27D9 i H27T27. Oba oferują 1440p, wysokie odświeżanie i świetną cenę. Na pierwszy rzut oka można by pomyśleć, że to ten sam sprzęt w innej obudowie. To błąd. To dwa monitory o skrajnie różnej filozofii, skierowane do zupełnie innego klienta. Model H27D9 to bezkompromisowy bolid, stworzony dla purystów obrazu, gdzie liczy się każda milisekunda i nasycenie koloru. H27T27 to z kolei wszechstronny „szwajcarski scyzoryk” dla wielozadaniowców.

Stajemy więc przed fundamentalnym wyborem, który definiuje nasze stanowisko pracy na lata. Czy postawić na absolutnie najlepszą wydajność panelu, jaką oferuje H27D9, godząc się na pewne kompromisy w ergonomii? Czy może jednak wybrać minimalnie ustępujący mu obrazem, ale nadrabiający potężną funkcjonalnością model H27T27, który zorganizuje nam całe biurko? Przeanalizujmy, kto powinien wybrać który model, bo różnica wcale nie leży w cenie.

KTC H27D9 czyli bezkompromisowa wydajność obrazu

Nie ma co ukrywać – jeśli priorytetem jest czysta jakość obrazu i wydajność w grach, H27D9 jest technicznym zwycięzcą tego pojedynku. Zazwyczaj wyposażony jest w panel Fast IPS najnowszej generacji (lub czasami w topowy wariant VA o niesamowitym kontraście), który po prostu wyprzedza ten z H27T27. Przekłada się to na wybitne czasy reakcji, jeszcze mniejsze smużenie (ghosting) i często szersze pokrycie palety barw DCI-P3. To monitor stworzony dla graczy, którzy analizują każdą klatkę i dla twórców, dla których wierność kolorów jest kluczowa.

Wysokie odświeżanie, prawdopodobnie bliższe natywnym 170Hz bez agresywnego overclockingu, sprawia, że ruch jest płynny jak szkło. To sprzęt dla purysty, który podłącza jeden, główny komputer stacjonarny przez DisplayPort i oczekuje tylko jednego – najlepszego obrazu, jaki da się wycisnąć w tym budżecie. Cała reszta to tylko dodatki, a H27D9 skupia się na rdzeniu, czyli na tym, co wyświetla.

KTC H27T27 jako wszechstronne centrum dowodzenia

Czy to oznacza, że H27T27 jest zły? Absolutnie nie. On również posiada świetną matrycę Fast IPS 170Hz, która dla 95% użytkowników będzie nie do odróżnienia od droższych konkurentów. Jego siła leży jednak gdzie indziej – w funkcjach, które czynią go biurkowym kombajnem. Najważniejsze z nich to wbudowany przełącznik KVM oraz port USB-C z ładowaniem Power Delivery 65W. W praktyce oznacza to rewolucję w zarządzaniu kablami. Możemy podłączyć do niego komputer stacjonarny (np. przez DP) i laptopa (jednym kablem USB-C), który będzie jednocześnie ładowany i przesyłał obraz. Tą samą myszką i klawiaturą (podpiętymi do monitora) obsłużymy oba urządzenia, przełączając się między nimi jednym przyciskiem. Dla kogoś, kto pracuje hybrydowo lub ma Maca i PC, jest to funkcja warta każdych pieniędzy. To monitor stworzony dla produktywności i wygody.

Ergonomia i ten (nieszczęsny) kompromis H27D9

No dobrze, a gdzie haczyk? Jest jeden, ale za to fundamentalny. Model H27T27 to pełna ergonomia: regulacja wysokości, pochyłu, obrotu (pivot) i co najważniejsze – standard VESA 100×100. Możemy go powiesić na ramieniu, na ścianie, dostosować idealnie do pozycji. I tu dochodzimy do największej wady modelu H27D9. Nie posiada on mocowania VESA. Jest to świadoma decyzja projektowa, stawiająca na zintegrowaną, designerską podstawę. Oznacza to, że jesteśmy „skazani” na fabryczną nóżkę. Jeśli jej wysokość czy stabilność nam nie odpowiada, jedynym ratunkiem są… książki. Dla kogoś, kto już posiada ramię biurkowe lub planował setup wielomonitorowy, jest to absolutna dyskwalifikacja. To kompromis, który godzimy się ponieść w imię technicznie lepszego panelu.

Werdykt: purysta kontra pragmatyk

Wybór jest więc klarowny i sprowadza się do odpowiedzi na jedno pytanie: co jest dla Ciebie ważniejsze?
Wybierz KTC H27D9, jeśli: Jesteś graczem lub twórcą. Szukasz absolutnie najlepszej wydajności panelu w tym budżecie, grasz kompetytywnie, a monitor podłączasz głównie do jednego komputera. Akceptujesz brak VESA w zamian za topowy obraz.
Wybierz KTC H27T27, jeśli: Jesteś wielozadaniowcem. Pracujesz hybrydowo, masz laptopa (szczególnie z USB-C), cenisz sobie porządek na biurku (KVM, 65W PD) i chcesz mieć pełną dowolność montażu i regulacji (VESA).
Technicznie, H27D9 ma przewagę w obrazie. Praktycznie, H27T27 wygrywa wszechstronnością. Wybór należy do Ciebie.

Share.

Leave A Reply