Dostałem dziś twarde dane od polskiej platformy ClickMeeting i muszę przyznać, że otworzyły mi oczy. Rynek webinarów, czyli płatnych szkoleń online, eksplodował w 2025 roku. Ludzie zarobili na nich ponad 3 miliony złotych w trzy kwartały, czyli o 400 tysięcy więcej niż w *całym* zeszłym roku. Patrzę na te liczby i zadaję sobie jedno, fundamentalne pytanie: gdzie w tym wszystkim jest nasza, motoryzacyjna branża?
Wydaje nam się, że jesteśmy nowocześni, bo mamy diagnostykę komputerową i auta elektryczne. Prawda jest jednak taka, że w kwestii monetyzowania specjalistycznej wiedzy tkwimy mentalnie w epoce gaźnika. Podczas gdy księgowi i lekarze liczą dziesiątki tysięcy złotych zysku z jednego szkolenia online, my wciąż opieramy się na drogich kursach stacjonarnych albo darmowych poradnikach na YouTube, które często więcej szkodzą niż pomagają. Te dane to dowód, że Polacy są głodni wiedzy i gotowi za nią płacić.
Rynek, który rośnie na naszych oczach
Liczby są bezlitosne i nie pozostawiają złudzeń. ClickMeeting podaje, że tylko w pierwszych dziewięciu miesiącach 2025 roku twórcy płatnych webinarów na ich platformie sprzedali ponad 27 tysięcy biletów. Co więcej, sama liczba osób tworzących takie płatne wydarzenia wzrosła tylko w pierwszym kwartale o blisko 50%. To nie jest powolny trend, to jest rynkowa eksplozja. Pokazuje to, że Polacy (a już 35,4% z nas edukuje się online) aktywnie szukają konkretnej wiedzy w sieci i, co najważniejsze, są gotowi wyciągnąć portfel, by za nią zapłacić. Sektor szkoleniowo-edukacyjny odpowiada za ponad połowę wydarzeń na platformie.
Księgowi zarabiają 85 tys. zł na webinarze
Najbardziej uderzająca w tym raporcie jest specjalizacja. Rekordowy webinar w tym roku dotyczył… rachunkowości. Przyniósł organizatorowi ponad 85 tys. zł przychodu i zgromadził prawie 700 osób. Na drugim miejscu uplasowała się konferencja dla branży medycznej (prawie 69 tys. zł), która z kolei miała rekordową frekwencję ponad 500 uczestników. To pokazuje, że niszowa, skomplikowana i specjalistyczna wiedza jest absolutnie w cenie. Dlaczego więc nie widzę w tych rankingach webinarów „Diagnostyka magistrali CAN dla zaawansowanych” za 50 tys. zł? Albo „Serwisowanie i regeneracja baterii HV w praktyce”? Potencjał jest gigantyczny.
Średnio 4 tysiące, czyli szansa dla każdego specjalisty
Nie trzeba być od razu wielką firmą szkoleniową z akredytacją, żeby na tym zarobić. Jak podaje ClickMeeting, średni przychód z jednego płatnego webinaru w tym roku to solidne 4 tysiące złotych. To kwota, którą mógłby zarobić każdy dobry mechanik, specjalista od auto detailingu czy uznany tuner, dzieląc się swoją unikalną wiedzą. Zamiast walczyć o klienta wyłącznie ceną usługi, można zacząć zarabiać na tym, co się wie. Jak mówi Martyna Grzegorczyk z ClickMeeting – odbiorcy coraz chętniej płacą za dostęp do wartościowych treści, a nawet dobrowolnie wspierają twórców.
Motoryzacja musi nadrobić zaległości
Ta informacja prasowa to dla mnie jasny sygnał alarmowy. Branża motoryzacyjna zmienia się w tempie błyskawicznym – nowe napędy, systemy ADAS, skomplikowane oprogramowanie, normy emisji. Stare metody szkolenia, polegające na zjazdach i drukowanych materiałach, po prostu nie nadążają. Rynek edukacji online to nie jest pieśń przyszłości, to jest teraźniejszość, która nam ucieka. Te 3 miliony złotych to pieniądze, które leżą na wirtualnej podłodze, a nasza branża po prostu po nie nie sięga, woląc trzymać się utartych przez dekady schematów.