Kiedy myślimy o Rolls-Royce Phantom, widzimy szczyt luksusu. Ale prawda jest taka, że to coś znacznie więcej. Przez ostatnie 100 lat, od pierwszego modelu z 1925 roku, Phantom nie był po prostu samochodem. Był i jest płótnem, na którym najbogatsi ludzie świata malowali swoje ego, swoje czasy i swoje, czasem absurdalne, fantazje. Rolls-Royce właśnie podsumował ten wiek „Bespoke”, a ja przyjrzałem się temu, jak ten samochód stawał się dosłownym odbiciem kultury.

Od podwozia do symbolu statusu

Na początku, w latach 20., nie kupowało się Phantoma. Kupowało się „jeżdżące podwozie”, które potem wysyłało się do wyspecjalizowanego rzemieślnika, by ten zbudował na nim karoserię. To dzisiejszy „Coachbuild” od Rolls-Royce’a to tylko powrót do korzeni. Od razu stał się wyborem elit – głów państw, a zwłaszcza indyjskich Maharadżów. Oni nie bawili się w subtelności. Ich auta miały lśnić srebrem albo być w całości wykonane z polerowanej miedzi, by oślepiać poddanych w słońcu. To była czysta, nieskrępowana projekcja statusu i władzy.100-lat-rolls-royce-phantom-bespoke-historia-luksusu-0010 Phantom: 100 lat bycia lustrem dla najbogatszych

Opanowanie sztuki prywatności

Z drugiej strony, ci sami ludzie, którzy chcieli oślepiać tłumy, obsesyjnie chronili swoją prywatność. Współcześni celebryci nie wymyślili niczego nowego. Już wtedy Phantomy miały grube zasłony w tylnej kabinie, zwłaszcza w Indiach, tworząc tzw. samochody „purdah”, które całkowicie izolowały pasażerów. Brytyjska rodzina królewska poszła dalej – ich Phantom IV miał tylne fotele… regulowane przód-tył, by pasażerowie mogli dosłownie „zniknąć” z pola widzenia. Z kolei następca, Phantom V, miał przezroczystą kopułę z pleksiglasu, ale w bagażniku czekała aluminiowa osłona, by po zakończeniu parady całkowicie się zakryć.100-lat-rolls-royce-phantom-bespoke-historia-luksusu-0004 Phantom: 100 lat bycia lustrem dla najbogatszych

Sława, sekrety i diamenty

Kiedy nadeszła era mediów masowych, potrzeba azylu tylko wzrosła. John Lennon w 1965 roku był jednym z pierwszych w Wielkiej Brytanii, który zamówił w swoim Phantomie V przyciemniane szyby. Ale prywatność to jedno, a sekrety to drugie. Wiele aut miało dźwiękoszczelne przegrody, by móc prowadzić poufne rozmowy (coś, co dziś Rolls nazywa „Privacy Suite”). Najlepsza historia dotyczy jednak Otto Oppenheimera z De Beers. W 1928 roku zamówił Phantoma I „The Black Diamond” z tajnym schowkiem na nieoszlifowane diamenty. O jego lokalizacji wiedział tylko on, Rolls-Royce i wykonawca karoserii. To jest dopiero „Bespoke”.100-lat-rolls-royce-phantom-bespoke-historia-luksusu-0001 Phantom: 100 lat bycia lustrem dla najbogatszych

Od ekstrawagancji art déco po wełniany tweed

Luksus zmienia swoje oblicze. W latach 20. i 30. królowało Art Deco – geometryczne kształty, metaliczne powierzchnie. Jeden z Phantomów III miał nawet błotniki z polerowanej miedzi. Wnętrza były wręcz ociekające złotem, srebrami, egzotycznym drewnem. Apogeum to „The Phantom of Love” z 1926 roku, prezent dla żony dyrektora Woolworths. Wnętrze inspirowane Wersalem, z gobelinami, ręcznie malowanym sufitem i pozłacanymi detalami. Zdarzały się też kompletne odloty, jak klawikord pod przednim fotelem. Ale potem nadszedł czas na „cichy luksus”. Popularność zdobył angielski tweed czy ceniona przez królową Elżbietę II wełniana tkanina „West of England”. Jakość materiału stała się ważniejsza niż krzykliwa dekoracja.100-lat-rolls-royce-phantom-bespoke-historia-luksusu-0006 Phantom: 100 lat bycia lustrem dla najbogatszych

Samochód jako salon rozrywkowy

W czasach prohibicji w USA, Phantom stał się… mobilnym barem. Oczywiście tajnym. Zamówienia na „zestaw koktajlowy” ukryty w słupku C nie były rzadkością. Kiedy prohibicję zniesiono, barki stały się eksponowanym elementem. Dziś mamy na to specjalne lodówki na szampana z precyzyjną temperaturą dla roczników vintage i non-vintage. Technologia też weszła do środka. W latach 30. pojawiły się radia, w latach 60. telewizory (Phantom V był jednym z pierwszych aut w UK z TV). Potem nadeszła era gwiazd rocka, które montowały tam potężne systemy audio. Chociaż mikrofonu, który zamówił Elvis Presley, podobno nikt inny już nie powtórzył.

Współczesne płótno ery goodwood

Kiedy Rolls-Royce odrodził się w Goodwood, Phantomy stały się jeszcze bardziej artystycznymi projektami. Przełomem był Phantom Serenity, z wnętrzem z cesarskiego jedwabiu, haftami i ręcznymi malunkami. To już nie było rzemiosło, to była sztuka. Potem przyszły takie projekty jak Waterspeed (hołd dla rekordzisty Malcolma Campbella) czy niedawna Syntopia, stworzona z projektantką mody Iris van Herpen, z jedwabnym sufitem, nad którym prace trwały 700 godzin. To pokazuje, że dziś ograniczeniem jest już naprawdę tylko wyobraźnia i zasobność portfela.100-lat-rolls-royce-phantom-bespoke-historia-luksusu-0003 Phantom: 100 lat bycia lustrem dla najbogatszych

To nie tylko samochód, to kapsuła czasu

Po 100 latach widać jedno. Phantom to żywa kronika, kulturowa kapsuła czasu. Każdy egzemplarz to zapis gustów, priorytetów i estetyki danej epoki, ale przede wszystkim – danego człowieka. To jest właśnie definicja prawdziwego „Bespoke”. To nie jest tylko, jak twierdzi marka, „najlepszy samochód na świecie”. To przede wszystkim najbardziej *osobisty* samochód na świecie, skrojony idealnie pod swojego właściciela i jego świat. I to jest w tym wszystkim najbardziej fascynujące.

Share.

Leave A Reply