Światowa gospodarka zwalnia, rynki walutowe szaleją, a cła w USA utrudniają biznes. Wydawałoby się, że to przepis na kłopoty dla producentów dóbr luksusowych. Jednak Automobili Lamborghini zdaje się żyć w równoległej rzeczywistości, gdzie te problemy są co najwyżej drobną niedogodnością. Najnowsze wyniki finansowe za trzeci kwartał 2025 roku nie pozostawiają złudzeń. Marka z Sant’Agata Bolognese to finansowa forteca, która właśnie domknęła swoją hybrydową rewolucję.

Choć liczby na papierze, takie jak 8 140 dostarczonych aut czy 2,41 mld euro przychodu, są minimalnie niższe niż w rekordowym 2024 roku, kluczowe jest to, co kryje się głębiej. Zysk operacyjny na poziomie 592 mln euro i rentowność sięgająca niemal 25% (dokładnie 24,6%) to wyniki, których zazdrości im cała branża. To dowód, że strategia oparta na ekskluzywności i innowacjach działa bezbłędnie.

Rentowność ważniejsza niż rekordy dostaw

W luksusie nie liczy się tylko to, ile sprzedajesz, ale ile na tym zarabiasz. Właśnie dlatego rentowność na poziomie 24,6% stawia Lamborghini w absolutnej czołówce segmentu dóbr luksusowych, tuż obok tytanów mody czy Ferrari. Zarząd, z Paolo Pomą na czele, otwarcie przyznaje, że wyzwania walutowe i taryfowe (czyt. problemy na kluczowym rynku USA) istnieją, ale silne portfolio zamówień działa jak poduszka powietrzna. Mówiąc wprost: chętnych jest tak wielu, że firma ma zapewnioną stabilność na długo do przodu, niezależnie od zawirowań. To komfort, o jakim większość branży motoryzacyjnej może dziś tylko pomarzyć.Lamborghini-wyniki-2024_3 Forteca Lamborghini. Wyniki Q3 2025 pokazują, że kryzys ich nie dotyczy

Hybrydowa rewolucja zakończona

Trzeci kwartał to nie tylko finanse, ale przede wszystkim zwieńczenie strategicznego planu „Direzione Cor Tauri”. Premiera Temerario, nowego supersamochodu z hybrydowym V8 twin-turbo, oficjalnie zamyka proces transformacji gamy. Lamborghini ma teraz w pełni hybrydowe portfolio – od Revuelto, przez Urusa, aż po Temerario. Co istotne, rynek przyjął ten model entuzjastycznie, a zebrane zamówienia pokrywają już mniej więcej roczną produkcję, mimo że auto trafi na rynek dopiero pod koniec roku. Drugim debiutem było Fenomeno – limitowana do 29 sztuk perełka z Centro Stile, pokazana na Monterey Car Week. To klasyczny ruch Lamborghini: utrzymać zainteresowanie kolekcjonerów i pokazać kunszt, podczas gdy główna gama modelowa przechodzi technologiczną rewolucję.

Stabilność w niestabilnych czasach

Patrząc na podział regionalny (EMEA z 3 683 autami na czele, przed Amerykami i APAC), widać, że marka ma solidnie zdywersyfikowane rynki. Nawet jeśli Stephan Winkelmann dyplomatycznie wspomina o „niekorzystnych trendach kursowych”, prawda jest taka, że firma wchodzi w końcówkę roku z pozycji siły. Mają w pełni zelektryfikowaną (hybrydową) gamę, portfel zamówień gwarantujący spokój i wizerunek marki, która łączy innowacje z czystym rzemiosłem. W dzisiejszym świecie to przepis na finansowy sukces, co wyniki Q3 2025 brutalnie potwierdzają.

Share.

Leave A Reply