SEAT testuje swoje auta nie tylko na ulicach słonecznej Barcelony. Marka wysyła również samochody do odległych miejsc, gdzie dominuje klimat polarny lub pustynny. Auta pozostają tam na rok lub dwa lata – narażone na działanie żywiołów – aby producent mógł upewnić się, że żadna część nie ulegnie zniszczeniu. Ale dlaczego SEAT sprawdza swoje samochody na krańcach świata? Marka eksportuje pojazdy do ponad 75 krajów, a słońce w Meksyku różni się od słońca w północnych krajach europejskich, takich jak Niemcy czy Szwecja – mówi Rafael Bolívar, inżynier SEAT-a przeprowadzający testy.
Dokonuje się tego, przeprowadzając na częściach tzw. Xenotest, który polega na symulacji działania promieni słonecznych i obserwacji skutków. Części, w zależności od ich lokalizacji w samochodzie, pozostają w komorze testowej od tygodnia do czterech miesięcy – mówi Rafael Bolívar.
– W dziale jakości SEAT-a części pojazdów testowane są w zakresie temperatur od −40 do 110 stopni Celsjusza, aby sprawdzić, czy materiały nie ulegają zniszczeniu z powodu narażenia na ciepło lub zimno – wyjaśnia Bolívar. – Od żaru pustyni Kalahari aż po mroźny klimat Laponii.
W specjalnym pomieszczeniu odtwarzamy wszystkie typy klimatu na Ziemi – dodaje, umieszczając deskę rozdzielczą wewnątrz komory. – Samochody muszą oferować taką samą wydajność w każdych okolicznościach i bez względu na to, gdzie się znajdują – podsumowuje – I to gwarantujemy.
Źródło:Seat