Pierwsze Renault Mégane zadebiutowało na targach motoryzacyjnych we Frankfurcie w 1995 roku. I z każdą kolejną generacją udowadniało mi że jest w nim najwięcej kobiecego pierwiastka spośród wszystkich modeli tej francuskiej marki. Mégane było zarówno zmienne – każda kolejna generacja z wyglądu w niczym nie przypominała poprzednika, jak i kapryśne – wystarczy wspomnieć problemy zarówno z silnikami 1,5 dCi czy też elektryką.

Czy czwarte już wydanie tego popularnego Francuza również posiada kobiece atrybuty? Przekonajmy się.  Zapraszam do testu Renault Mégane Bose Energy TCe 130.

1

Tak jak we wcześniejszych wersjach w nadwoziu również znajdziemy kobiecą zmienność. Zgodnie z tradycją Mégane zupełnie nie przypomina swojego poprzednika. I bardzo dobrze. Trzecia generacja w wersji hatchback, była delikatnie rzecz ujmując nudna.  Tym razem o nudzie nie ma mowy. Zastosowana stylizacja czerpie garściami z niezwykle atrakcyjnego Talismana, o którym pisałem TUTAJ. Podobnie jak tam zarówno z przodu jak i z tyłu mamy ciekawie zaprojektowane światła ( z przodu adaptacyjne Full LED będące częścią pakietu TECHNO razem z wyświetlaczem HUD w cenie 4000zł). To w połączeniu z ogromnym chromowanym grillem oraz równie dużym logo sprawia że Mégane wygląda bardzo dostojnie. Szczególnie w kolorze czarnym etoilé i ciemnymi 18” felgami ze stopów lekkich za które niestety trzeba dopłacić 1500zł.

7

Jak ważny jest design przekonamy się gdy porównamy wymiary Mégane VI z poprzednikiem. Jest on jedynie o 64mm ( 4359mm ) dłuższy i 6mm ( 1814mm ) szerszy a rozstaw osi wzrósł o 28mm do 2669mm. Co i tak sprawia że francuski kompakt jest znacznie większy od VW Golfa – odpowiednio: 4255mm / 1799mm / 2637mm, przynajmniej jeśli chodzi o wymiary zewnętrzne.

Również środek samochodu w niczym nie przypomina III generacji kompaktowego Renault. A więc i tu kobieca zmienność dała o sobie znać. Uwagę zwracają bardzo dobrej jakości materiały, skórzano – materiałowa tapicerka i świetnie wyprofilowane fotele. Są one podgrzewane (opcja za 850zł) a kierowcy dodatkowo wyposażony jest w funkcję masażu (standard).  Jedyne do czego można się przyczepić to skokowo regulowane pochylenie oparcia. Jeśli chodzi o ilość miejsca z przodu jest jej pod dostatkiem z tyłu odrobinę mniej ale też całkiem nieźle.

14

Na konsoli centralnej główne miejsce zajmuje dotykowy 8,7” ekran systemu R-LINK 2 który w testowanej wersji kosztuje zaledwie 1.000zł. Za jego pomocą sterujemy większością funkcji samochodu, w tym radiem, którym również można sterować za pomocą standardowego kontrolera znajdującego się za kierownicą. Nie sposób przy okazji nie wspomnieć o tym co sprawia że ta wersja Mégane jest wyjątkowa, czyli o jakości dźwięku sygnowanej przez firmę BOSE. Niestety basy uzyskiwane są kosztem koła dojazdowego w którego miejscu umieszczono subwoofer i zestaw naprawczy.

Oprócz dźwięku wrażenie robi również ambientowe oświetlenie wnętrza którym również sterujemy za pomocą dotykowego ekranu. Niestety w porównaniu zarówno z Talismanem jak i poprzednim Mégane z tunelu środkowego zniknął joystick i czasami brakuje choćby fizycznego przycisku powrotu to ekranu głównego . Jest za to dedykowany przycisk do systemu MULTI-SENSE dzięki któremu możemy spersonalizować aż pięć trybów jazdy.   Zdefiniować możemy sposób pracy silnika, układu kierowniczego, klimatyzacji czy wygląd cyfrowych wskaźników.

17

Z innych ciekawych opcji w które wyposażony był testowany samochód warto wspomnieć o adaptacyjnym tempomacie oraz o systemie wspomagania parkowania. Ten pierwszy spisywał na tyle dobrze że czasami żałowałem że Mégane nie była wyposażona w automatyczną skrzynię biegów. Wtedy wystarczyłoby jedynie kręcić kierownicą a resztę pracy w trasie wykonywałyby systemy elektroniczne. Co nie zmienia faktu że system ten działał równie nieźle z manualem, głównie za sprawą długiego VI biegu, z którego można korzystać już od 70km/h.  Jeśli zaś chodzi o asystenta parkowania oprócz czujników wokół całego samochodu i kamery cofania dostępny był tryb automatycznego parkowania. Dzięki niemu samochód sam wyszukiwał miejsce i sam parkował, nam pozostawało jedynie dodawanie gazu i przyglądanie się jak kierownica kręci się sama.

Co dodatkowo cieszy to detale które denerwowały mnie w Talismanie a które w Mégane zostały poprawione. Uchwyt na kubki potrafi w końcu stabilnie utrzymać małą puszkę o pojemności 330ml a klapa bagażnika (którego pojemność wynosi 434 litry) ma dwa wewnętrzne uchwyty do zamykania zarówno z lewej jak i prawej strony.

12

Mégane wyposażony był w turbodoładowany czterocylindrowy silnik o pojemności 1197cm3 i mocy 130 KM. Jest to optymalny wybór dla osób ceniących niskie spalanie i nieposiadających żyłki sportowca. Przy spokojnej jeździe w cyklu mieszanym realne zużycie paliwa wynosi ok 6,5 l/100km. Jeśli nie zamierzamy przekraczać dozwolonych w Polsce limitów prędkości, osiągi dla przeciętnego kierowcy powinny być wystarczające. Zarówno jeśli chodzi o przyspieszenie (10,6 do 100km/h) jak i prędkość maksymalną która wynosi 198km/h

24

To ile realnie spali Mégane zależy jednak od ciężkości naszej stopy jak i od wybranego trybu MULTI-SENSE. W trybie SPORT układ kierowniczy pracuje z wyraźniejszym oporem a silnik energiczniej reaguje na pedał gazu co przekłada się na wyraźnie wyższe zużycie paliwa. Na drugim końcu skali mamy tryb ECO gdzie zarówno spalanie jak i przyspieszenie są symboliczne. Niestety nawet za dopłatą nie ma możliwości regulacji twardości zawieszenia, całe szczęście fabryczne ustawienia w dość dużym stopniu rekompensują tę niedogodność. Konstruktorzy postawili na kompromis pomiędzy stabilnością a komfortem dzięki czemu Mégane dość dobrze trzyma się drogi a przy tym całkiem nieźle wybiera nierówności mimo sporych 18” felg.

Najtańsza wersja francuskiego kompaktu ze 115 konnym wolnossącym benzyniakiem kosztuje 59.900zł. Wersja BOSE z manualną skrzynią biegów już 82.600zł. Dodatki sprawiły że cena testowanego egzemplarza została wywindowana do 95.850zł. W tej cenie otrzymujemy kompletnie wyposażony samochód z dodatkami które jeszcze nie tak dawno dostępne były tylko w segmencie premium, podnoszącymi nie tylko komfort ale i bezpieczeństwo podróży.

 Jeśli nie on to, co

Jednym z głównych konkurentów jest debiutujący w podobnym czasie Opel Astra V generacji. Jednymi z zalet tego modelu są nagroda Europejskiego Samochodu Roku 2016 oraz to, że jest produkowanym w Polsce. Cena najtańszej Astry to również  59.900zł za model z benzynowym silnikiem 1.4 o mocy 100KM. Za najbogatszą wersję Elite z silnikiem 1.4 Turbo 150KM zapłacimy 81.500. To cena podobna do Mégane ale dostajemy 20KM więcej, jednakże wyposażenie nie jest już tak atrakcyjne jak we francuskim samochodzie.  Z kolei za lidera w klasie samochodów kompaktowych czyli VW Golfa z podobnym wyposażeniem trzeba zapłacić już 82.430zł w wersji Highline z silnikiem 1.4 TSI 125KM. I także tutaj podstawowe wyposażenie nie jest tak bogate jak w Mégane.

Podsumowanie

Mégane w niewielkim stopniu przypomina poprzednika.  Całkowicie inna stylizacja, lepsze materiały, poprawione prowadzenie.  I tylko jedno się nie zmieniło. Wspominany na wstępie kobiecy pierwiastek. Mégane dalej jest zmienny a w wersji z MULTI-SENSE i ambientowym podświetleniem jest to jeszcze bardziej zauważalne. A czy Mégane jest kapryśny? Nie tak jak poprzednicy ale wciąż. Podczas całego 12 dniowego testu nie udało mi się ani razu skutecznie podłączyć mojego telefonu (Xperia XA) do zestawu głośnomówiącego samochodu. Ale był to jedyny kaprys na jaki pozwolił sobie Mégane przez ten czas.  Ta kobiecość nie sprawia jednak że samochód dedykowany jest jedynie płci pięknej. Wręcz przeciwnie, powoduje że my faceci mamy za co go kochać, bo przecież kochamy kobiety.

Zdjęcia i tekst: JW
Ogromne podziękowania dla Renault Polska za udostępnienie samochodu to testu.
🙂 BARDZO DOBRY

Mégane zapatrzony jest mocno w starszego brata, którym jest Talisman. I bardzo dobrze. Podobna stylizacja zarówno nadwozia jak i wnętrza powodują, że samochód może się podobać.Jeśli chcemy wyróżnić się w masie nijakich pudełkowatych kompaktów jeżdżących po naszych ulicach warto zainteresować się Renault. Szkoda tylko, że póki co producent nie przewiduje wersji 3 drzwiowej.

  • User Ratings (7 Votes) 8.6
Share.

3 komentarze

  1. co do wyglądu, hmm… to jak zwykle kwestia gustu, mnie osobiście wygląd przodu MIV nie porywa ze względu na trochę małe światła w stosunku do reszty i ogólne przekombinowanie z tymi pofałdowaniami zderzaka wokół grilla, nieciekawa jest też linia boczna
    w 1995 roku megane I TO BYŁO COŚ, a i do tej pory sylwetka hatchbacka może się podobać…
    awaryjność nie tak duża jak o niej piszą,
    zastanawiałem się nad wyborem MIII i M IV, ale niestety chyba nie zaprzyjaźnię się z tymi modelami, może trzeba będzie zaczekać na MV

  2. Właśnie takiego opisu potrzebowalem bo nikt nie opisal tak pojazdu jak tutaj i dlatego teraz dokonałem wyboru z zona auta. Dlatego niezastanawiajac się udaje się do salonu renault.
    Pozdrawiam

Reply To mario Cancel Reply